Ostatni dzień kursu w Maksima Split. Debatujemy nad przyszłością nauczania "Teacher or Google?", dokonujemy ewaluacji kursu. To czas także na moje podsumowanie. Kurs z pewnością przydatny dla osób, które nie są specjalnie zaznajomione z nowymi technologiami. Dla mnie 95% aplikacji i stron była znana, części z nich nadal używam, niektóre zostały wyparte przez coś nowszego, inne uznałam za mało przydatne. Trochę zabrakło mi takiego "wow", które towarzyszy mi podczas niektórych krajowych szkoleń czy konferencji informatycznych. Natomiast ciekawe były zajęcia, które początkowo wydawały mi się tylko zapychaczem czasu, zajęcia teoretyczne poruszające kwestie dydaktyki, psychologii. Warto było sobie odświeżyć te treści, spojrzeć na nie inaczej po prawie 20 latach pracy. Nie do przecenienia był także aspekt językowy - zajęcia prowadzone były po angielsku, wymagały zaangażowania w dyskusje. Nie zabrakło też zajęć typowo językowych. Ponieważ w szkole odbywało się równolegle kilka kursów, których programy krzyżowały się wzajemnie, zajęcia odbywały się w różnych grupach, co dawało okazję do wymiany doświadczeń z większą liczbą nauczycieli. Dzięki niezbyt przeładowanemu planowi zajęć była też okazja do zwiedzenia Splitu, Zadaru i Trogiru oraz do integracji z innymi uczestnikami. Ogólnie kurs oceniam pozytywnie, choć może jego cena nie była adekwatna do jakości, porównując chociażby z kursami językowymi w Bournemouth czy słuchając opinii tych, którzy na podobnych kursach byli w innych krajach. Poniżej padlet zbierający najważniejsze programy i idee wspomniane podczas kursu.
