sobota, 26 listopada 2022

Job shadowing w Bradze


W dniach 10–17 października wraz z koleżankami Julitą Francik i Agnieszką Kachel odbyłyśmy mobilność w ramach projektu POWER „Let's flip our classroom – zmieniamy nastawienie uczniów do uczenia się”. Był to job shadowing, czyli obserwacja zajęć w zagranicznych szkołach. Organizacją przyjmującą była Braga Mob. 

Podczas mobilności zostałyśmy zapoznane z portugalskim systemem edukacyjnym, zarówno w obszarze publicznym, jak i prywatnym. Odwiedziłyśmy kilka placówek oświatowych, w których obserwowałyśmy różne typy zajęć, szczególnie z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi. Zapoznałyśmy się ze sposobem realizacji metody CLIL. Wymieniłyśmy doświadczenia z nauczycielami pracującymi tą metodą. 

Wyjazd był też szansą na rozwinięcie kompetencji językowych i kulturowych, m.in dzięki udziałowi w programie kulturalnym, który był także okazją do rozmów z nauczycielami z różnych krajów europejskich.

Mobilność była okazją do przekonania się, że pod względem wyposażenia, stosowanych metod nasz szkoła nie ustępuje szkołom portugalskim. Zaobserwowałyśmy różne ciekawe rozwiązania, niestety nie zawsze możliwe do przeniesienia na polski grunt. 

poniedziałek, 19 września 2022

Nowoczesne technologie w pracy z uczniami ze specjalnymi potrzebami

Od 11 do 17 czerwca 2022 r. Małgorzata Olszewska i Kinga Raczyńska uczestniczyły w kursie w ramach projektu „Międzynarodowa mobilność kadry edukacji szkolnej – Let’s flip our classroom – zmieniamy nastawienie uczniów do uczenia się”. Kurs odbywał się w Splicie. Nauczycielki zgłębiały tam wiedzę z zakresu specjalnych potrzeb edukacyjnych uczniów, a także nowych technologii komunikacyjnych. Odbyły 35 godzin intensywnego szkolenia. Miały możliwość poznania ciekawych osób, a także doskonalenia umiejętności posługiwania się językiem angielskim. Kurs wzbogacił ich wiedzę na temat historii i kultury Dalmacji. Uczestnicząc w zajęciach nabyły nowe umiejętności w posługiwaniu się aplikacjami, które później pozwoliły na uatrakcyjnienie lekcji prowadzonych w naszej szkole. Ponadto dowiedziały się jak wyglądają systemy oświaty w innych państwach europejskich, takich jak: Chorwacja, Czechy, Francja, Niemcy, a także jak tam pracuje się z dziećmi ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Uczestniczyły w zajęciach z zakresu mindfullnes, podczas których nauczyły się nowych technik relaksacji oraz form ekspresji. 






wtorek, 30 sierpnia 2022

Odległa i piękna Islandia

W dniach 10-16 lipca 2022 wzięłam udział w kursie zrealizowanym w ramach naszego szkolnego projektu „Europa to my” w ramach programu Erasmus+ Mobilność Kadry Edukacyjnej Szkolnej. Kurs miał miejsce w Rejkiawiku i nosił tytuł: „Inspiring young language learners”. Dzięki temu dynamicznemu 7-dniowemu kursowi poznałam metodologię Smartenglish Creative Language School. Szkoła ta specjalizuje się w nauczaniu młodych uczniów języka angielskiego jako języka obcego, a prowadzi ją Sarah Jane Anthony. Sarah i jej zespół zbadali i opracowali własny program i metodologię nauczania języka angielskiego poprzez kreatywne, zmysłowe działania. W trakcie kursu poznawaliśmy, jak połączyć określone cele językowe z kreatywnymi i wielozmysłowymi działaniami. Biorąc udział w ćwiczeniach i zabawach doświadczaliśmy tych czynności z perspektywy dziecka.


               

   
           
        

Zachęcano nas również do korzystania z ekologicznych, domowych i przetworzonych zasobów jako alternatywy dla plastikowych wersji często spotykanych w szkołach. Na jednych z zajęć mogliśmy się podzielić ćwiczeniami i zabawami, z których korzystamy we własnych szkołach, abyśmy mogli uczyć się od siebie nawzajem.

Jeden wieczór poświęcony był na wspólną kolację, na której próbowaliśmy islandzkiej zupy rybnej, a potem degustowaliśmy tradycyjne produkty przywiezione przez uczestników kursu z wielu krajów europejskich.



Islandia jest niezwykłym miejscem na ziemi z pięknymi górami, wodospadami, lodowcami, księżycowym krajobrazem i przepięknym Oceanem Atlantyckim, który otacza wyspę dokoła.

Reykjavík zwany stolicą krainy lodu i ognia jest  najdalej wysuniętą na północ stolicą świata. Obecnie to centrum działalności kulturalnej, gospodarczej i rządowej Islandii. Jest to jedno z najczystszych, najbardziej zielonych i najbezpieczniejszych miast na świecie, które zamieszkuje ponad 120 tysięcy Islandczyków, co stanowi około 1/3 całej populacji kraju. Pozostały obszar jest niemal niezaludniony. Są tam tylko góry, lodowce, wulkany i pola lawy wulkanicznej.

Na długo pozostanie mi w pamięci trasa „Golden Circle Tour”, gdzie widziałam: Park Narodowy Þingvellir (Thingvellir), gdzie do końca XVIII w. spotykał się najstarszy parlament na świecie. Obserwowałam wybuchy gejzera Strokkur strzelającego na około 20-30 metrów co mniej więcej 5-10 minut. Widziałam wspaniały wodospad Gullfos składający się z dwóch kaskad – pierwszej o wysokości 11 metrów i drugiej, dwudziestometrowej. Woda lodowcowa spływa tutaj do wąwozu o długości dwóch i pół kilometra i głębokości 70 metrów.

            

    

Półwysep Reykjanes – to rozległe połacie zastygłej lawy porośniętej mchem. Islandia to wyspa, na której znajduje się most między kontynentami, między dwiema płytami tektonicznymi – Bru Milli Heimsalfa. Można tutaj stanąć pomiędzy Europą a Ameryką. Miałam również możliwość skorzystania ze znanego na całym świecie ośrodka SPA – Błękitnej Laguny. Nie mogę nie wspomnieć o białych nocach. Latem w Islandii słońce prawie nie zachodzi. Do północy jest widno, a słońce zachodzi na około trzy godziny i znowu wschodzi. Napisałam "latem", jednak lato w Islandii jest zupełnie inne niż nasze wyobrażenie lata. Średnia temperatura w lipcu to 12 stopni. Do tego bardzo tam wieje i często pada. Jednak i tak warto tam pojechać.


  

środa, 20 lipca 2022

Interkulturowo w Limassol

W dniach 2–7 lipca 2022 brałam udział w kursie „INTERCULTURAL EDUCATION – The Answer to Diversity in the Classroom”. Nasza szkoła jeszcze do niedawna była jednonarodowa i monokulturowa. W ostatnich latach jednak zaczęły do szkoły napływać osoby pochodzenia polskiego, ale urodzone i wychowane na emigracji, a w minionym roku do szkoły przybyli uchodźcy z Ukrainy. W tej sytuacji kurs okazał się strzałem w dziesiątkę.

Sam kurs szczegółowo opisała już koleżanka Julita Francik w poniższym poście, ja skupię się na tym, co kursowi towarzyszyło, a miało nie mniejszy wpływ na rozwój kompetencji interkulturowych. W kursie oprócz nas dwóch Polek brały udział cztery nauczycielki z Rumunii, cztery z Włoch oraz dwoje nauczycieli z Hiszpanii, a konkretnie z Galicji, co podkreślali oni na każdym kroku. W czasie przerw spotykaliśmy się także z grupą uczestników kursu poświęconego metodzie CLIL, w której też obecne były różne nacje. Takie kuluarowe rozmowy są bezcenne nie tylko ze względu na możliwość szlifowania języka, osłuchania się z różnymi akcentami, ale też ze względu na możliwość wymiany doświadczeń i tych związanych z edukacją i z kulturą właśnie. Niektóre z tych znajomości przenieśliśmy do mediów społecznościowych i mamy nadzieję na ich podtrzymanie. Wyzwaniem dla uczestników kursu była natomiast prowadząca – rodowita Irlandka, z typowym dla tej nacji akcentem. Dzięki kursowi w Dublinie z poprzedniego projektu byłyśmy już nieco oswojone z tym trudnym akcentem, ale i tak nie było łatwo, zwłaszcza gdy prowadząca zapominała się i mówiła bardzo szybko.

Poza zajęciami klasowymi kurs przewidywał również dwie wycieczki. Pierwsza z nich to spacer po Limassol, odwiedzenie zamku oraz mariny, a następnie wspólny integracyjny lunch. To właśnie podczas lunchu miałyśmy okazję bliżej poznać sympatycznego Hiszpana, mieszkańca wspomnianej wcześniej Galicji – Jaime. Udzielił on nam kilku praktycznych wskazówek dotyczących naszego planowanego wyjazdu do Bragi w sąsiadującej z jego regionem Portugalii.

Drugi plenerowy punkt kursu to wycieczka do Nikozji – stolicy Cypru, miasta podzielonego granicą oddzielającą cypryjską część od części okupowanej przez Turków (Turecka Republika Cypru Północnego jest uznawana jako państwo wyłącznie przez Turcję). W Nikozji mieliśmy okazję odwiedzić m.in. Centralne Więzienia Nikozji – miejsce martyrologii członków Cypryjskiej Organizacji Wyzwolenia Narodowego i poznać trudną historię tej wyspy.

Po przekroczeniu granicy mieliśmy możliwość pochodzenia uliczkami o innym charakterze, z licznymi meczetami, zjedzenia prawdziwego kebaba z sałatką tabbouleh czy zobaczenia show typowego dla tureckich sprzedawców lodów.





Dzięki temu, że kurs odbywałyśmy w wakacje miałyśmy możliwość przedłużenia pobytu o kilka dni, by jeszcze dłużej chłonąć kulturę Cypru. Dzięki temu udało się odwiedzić Pafos, Larnakę, Kurion, Agia Napę i ponownie po tureckiej stronie – Kirenię.

Pobyt na Cyprze to też możliwość skosztowania typowej greckiej kuchni, ale w jej cypryjskiej odmianie, nie zawsze tożsamej. Z trudem np. udało nam się znaleźć knajpkę serwującą dolmades, natomiast na co dzień miałyśmy okazję kosztować pozostałych dań typowych dla Greków. Były to m.in: yemista – różne warzywa nadziewane podobnie do naszych gołąbków, stifado - gulasz z mięciutkiej wołowiny, na winie, keftedakia – odpowiednik tureckiej kofty. Popularne są tutaj też dania z warzyw, szczególnie z bakłażana czy okry. Na naszym stole często gościły też pasta tahini czy sałatka grecka, tutaj często nazywana wiejską. Zaskoczeniem dla nas w typowo cypryjskich tawernach było serwowanie młodej cebulki jako zagryzki do innych dań. Mieszane uczucia wzbudził cypryjski deser – mahalepi – coś na kształt wodnistego wytrawnego budyniu w słodkim sosie z dzikiej róży. 

Cypryjczycy, może ze względu na wieloletnie związki ze Zjednoczonym Królestwem (wciąż część wyspy jest okupowana przez armię brytyjską i traktowana jako brytyjskie terytorium zależne) w większości mówią po angielsku, więc na co dzień miałyśmy okazję ćwiczyć kompetencje komunikacyjne. Dla mnie jako historyka nie do przecenienia była również możliwość obcowania z licznymi antycznymi zabytkami.