Z Nearpodem zetknęłam się na kilku szkoleniach i choć narzędzie wydawało mi się bardzo ciekawe, nie miałam okazji zastosować go w praktyce. Może dlatego, że jeszcze kilka lat temu trudno było każdemu uczniowi zapewnić urządzenie mobilne. Dziś, coraz częściej postępujemy z uczniami zgodnie z trendem BYOD (bring your own device). Uczniowie przynoszą własne urządzenia, a szkolne tablety są jedynie ewentualnym uzupełnieniem.
Lekcja przygotowana w Nearpod przypomina nieco prezentację. Wyświetlamy ją na nauczycielskim komputerze, ale te same plansze pojawiają się na urządzeniach naszych uczniów, którzy do prezentacji wchodzą bez logowania, ale za pomocą podanego przez nas kodu. Slajdy prezentacji możemy przeplatać pytaniami, na które uczniowie odpowiadają na swoich urządzeniach. Aplikacja umożliwia wstawianie pytań typu „tekst z lukami”, „pytanie otwarte”, „połącz w pary”, „quiz” jednokrotnego i wielokrotnego wyboru. Można zadać też pytanie, w którym odpowiedź będzie miała postać rysunku. Jedną z aktywności jest tablica współpracy, na której uczniowie jak na Padlecie mogą umieszczać odpowiedzi zawierające tekst i/lub grafikę (wyszukaną przy pomocy wyszukiwarki Google). Dostępna jest także gra „Time to Climb” oraz ćwiczenie typu memory.
Informacje zwrotne od uczniów możemy zebrać za pomocą ankiety. Podczas pracy uczniów obserwujemy postępy całej klasy na dynamicznym wykresie. Widzimy, kto już udzielił odpowiedzi, widzimy także podgląd tych odpowiedzi. Jednym ruchem możemy przełączać kolejne slajdy na wszystkich urządzeniach i pokazywać efekt zbiorowy na tablicy czy monitorze interaktywnym w czasie rzeczywistym. Prezentację możemy udostępnić także uczniowi pozostającemu w domu, dzięki czemu może on pracować z klasą i nie pogłębiać zaległości.
Ponowne moje spotkanie z narzędziem miało miejsce podczas kursu "Flipped Classroom" w Dublinie. Postanowiłam wrócić do zapomnianego narzędzia. Lekcję przygotowaną podczas zajęć wykorzystałam po powrocie w klasie 8. Uczniowie zapoznali się najpierw z przykładami małego sabotażu oraz znakami malowanymi na murach, a następnie wykonali dwa ćwiczenia: łączyli w pary symbole z ich nazwami i samodzielnie rysowali jeden ze znaków. Efekty ich pracy obserwowaliśmy od razu na monitorze interaktywnym. Do odpowiedzi uczniów nauczyciel może także wrócić po lekcji, przeglądając raport.
Kolejny slajd przybliżał pojęcie dywersji. W oparciu o prezentację omówiliśmy formy dywersji, a następnie uczniowie mieli podać po jednym wybranym przykładzie. Ich odpowiedzi pojawiły się na wspólnej tablicy, co stanowiło podsumowanie i powtórzenie zdobytych wiadomości.
Lekcja wzbudziła zainteresowanie nawet mało aktywnych zwykle uczniów. Myślę, że jeszcze nieraz wykorzystam to narzędzie, choć jak każde inne nie może być stosowane zbyt często, aby uczniom się nie znudziło.